film

9 Songs

2004
1h 11m
4,6 9 174
oceny
4,6 10 1 9174
4,5 4
oceny krytyków
Podczas wakacji w Londynie Lisa nawiązuje romans z Mattem, chłopakiem poznanym na koncercie. więcej mniej
9 Songs zobacz gdzie obejrzeć online

reżyseria

scenariusz

gatunek

produkcja

premiera

nagrody

Seks to za mało
Seks zawsze dobrze się sprzedaje, a my lubimy podglądać. W "9 Songs" podglądamy stosunki przerywane (fatalnie... ... czytaj więcej
false
Dominika Wernikowska

Ona ma na imie Lisa. On Matt. Ona jest Amerykanką, on Londyńczykiem. Moment ich spotkania na koncercie rockowym to jednocześnie początek wielkiej, zmysłowej miłosci. Odtąd żyją wyłącznie dla siebie, w świecie miłości i muzyki. Ich związek, nasycony czułością i namiętnością przetrwa rok. W sposób odważny i szczery reżyser stworzyłOna ma na imie Lisa. On Matt. Ona jest Amerykanką, on Londyńczykiem. Moment ich spotkania na koncercie rockowym to jednocześnie początek wielkiej, zmysłowej miłosci. Odtąd żyją wyłącznie dla siebie, w świecie miłości i muzyki. Ich związek, nasycony czułością i namiętnością przetrwa rok. W sposób odważny i szczery reżyser stworzył portret miłości, która pochłania bez reszty. Miłości skazanej na śmierć już w chwili, w której się rodzi. Śmiałe sceny erotyczne przeplatają się z fragmentami koncertów Black Rebel Motorcycle Club, The Von Bondies, Elbow, Primal Scream, The Dandy Warhols, Super Furry Animals, Franz Ferdinand oraz Michaela Nymana. [opis dystrybutora]

boxoffice
$1 574 623 na świecie
$66 853 w USA
$1 507 770 poza USA
dystrybucja
SPInka
studio
Revolution Films
tytuł oryg.
9 Songs
inne tytuły
Nine Songs (alternatywna pisownia) Wielka Brytania
Ice (tytuł roboczy) Wielka Brytania
więcej
Po pierwszym pokazie w Cannes w 2004 roku, gdzie film miał swoją światową premierę, wybuchła prawdziwa medialna burza. Prasa nazwała "Nine Songs" najodważniejszym filmem w historii brytyjskiego kina. Ten szum medialny przeraził odtwórczynię roli kobiecej - filmowej debiutantki - do tego stopnia, że po premierze prosiła o nie podawanie do publicznej wiadomości jej nazwiska.
Margot Stilley nie chciała, by podawano jej nazwisko w napisach filmu. Reżyser miał ją nazywać Lisa - imieniem bohaterki filmu.
Sceny łóżkowe głównych bohaterów były kręcone w obecności "jedynie" reżysera, kamerzysty i dźwiękowca.
Wracam właśnie do filmu, który swojego czasu spotkał się z zaskakująco szeroką dystrybucją jak na obraz penetrujący takie przestrzenie kinematografii. Nie zastosuję dla nich określenia kino ambitne (które bywało przypieczętowywane temu utworowi), lecz co najwyżej kino prowokacyjne, które szokuje, łamie bariery obyczajowe, lecz poza tym nie niesie... więcej
Fabuła tego filmu dzieli się na trzy części. Pierwszym i najbardziej eksponowanym rozdziałem tej opowieści jest seks. Drugim, przeplatające "wyczyny" naszych bohaterów, koncerty, tytułowe dziewięć piosenek, które na daną chwilę określają stan związku. Na koniec zaś mamy kontrast lodowych przestrzeni Antarktydy z nie mniej lodowatymi (choć nie... więcej
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Ten film mnie przeraził. Nie chodzi o to, że zszokował odważną erotyką, bo nie zszokował - nawet chętnie obejrzałam na zasadzie (oględnie mówiąc) czy techniki własne są różne od technik pozkazywanych na ekranie. Nie chodzi też o to, że zmęczył brakiem treści, dialogów, chemii między bohaterami - owszem, zmęczył....

Ale godzina nie zmarnowana - na 1h prasowania wystarczy :D
W innych okolicznościach nie polecam, szkoda czasu, nic nie wnosi.

wtf? 2/10.

ocenił(a) film na 2

Kiepskie porno. Wole obejrzec cos na czerwonym tubie czy innym xpornox. Pseudodialogi,
wplecione w sceny seksu (notabene nieco odstreczajacego, glownie przez wzgląd na
"piękną" częśc tej niezwykłej pary, ktora wyglada jak mix Golluma, dziecka z Auschwitz i
wydzieliny z nosa). Jedyna rzecz warta uwagi (?) to...

Na samym wstępie dziwi mnie aż tak niska ocena. Czy ludzie widząc te sceny namiętności, widzą tylko pocieracza przeplatanego urywkami koncertów? Błagam powiedzcie mi że nie. Po tych wszystkich "dziwnych" komentarzach podszedłem do filmu sceptycznie, ale z upływem minut widziałem już to co było nieuniknione. Miłość...

że sceny seksu w tym filmie ogląda się z dużo większym obrzydzeniem, niż najbardziej
nikczemne porno?.
Przynajmniej "aktorzy" porno nie mają większych złudzeń co do swojej profesji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones